Co tak brzdękoli?! Ruszyłem na poszukiwania, tu nie, tu też... Kurdupel. Miałem pokój daleko od chłopaka, a i tak było głośno. Popatrzyłem wściekły na niego. Zamknąłem mu klape na palcach.
- dość, kur.wa. cisza - prychnąłem, wbijając wzrok, w jego zdziwioną twarz.
- co tak gębe rozwierasz? - prychnąłem idąc do wyjścia. Wróciłam do pokoju. Położyłem się na łóżku. Cisza, idealnie. Za chwile znów. Ruszyłem w tamtą stronę, znów wpadłem mu do pokoju.
- ty jeb.nięty jesteś. - zawarczałem i przetrzasnąłem mu palce zaczynając przyciskac klapę, tak by mu połamać te głupie paluchy.
- tak, teraz dobrze - zacząłem mruczeć mu do ucha. Naciskalem całym ciężarem ciała.
- no... Teraz będzie cisza - wyszeptalem mu do ucha, poklepałem go po poliku. Wróciłem do siebie. Co by tutaj zrobić... Coś co nie obudzi Ivan'a. To nie jest takie proste, muzyka, książki czy gra może go znow tutaj przywrócić. Poszedłem ćwiczyć na siłownię. To go na pewno nie obudzi.
<Seo-Joon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz