Tak, jestem cudownym aktorem. Kółko teatralne coś dało. Zadowolony z siebie, poszedłem z chłopakiem. Mam talent! Siedzieliśmy dobrą chwilę nad stołem, w ciszy.
- mogłem dodać, że pod względem filozoficznym – wymamrotałem, niezadowolony z siebie. Może jakimś cudem, udałoby się wrócić, do tamtej piwnicy? Co jak co, ale są tutaj, bardzo ciekawe rzeczy. Chłopak streszczał, mi to, co sam przeczytał – nie było czasu, bym mógł sam to ogarnąć, a szkoda. Gdy jednak przytaczał mi ten sam fragment po raz setny, zacząłem się tym nudzić, gdy zobaczyłem, że chłopak się niecierpliwi, zachichotałem pod nosem. Wziąłem długopis i kartkę.
- ja tutaj jestem od pisania bajek, więc się tym zajmę. Ty dawaj mi mądre słowa – oznajmiłem, układając sobie wszystko w głowie. Wybierałem co jakieś zdanie z notatek, zamieniałem, słowo, dwa i już miałem coś nowego. Pod koniec dnia, zasmarkany, zmęczony i zachrypnięty podałem mu zapisane 6 stron bajek.
– czuje się mądrze – zamruczałem-Praca pt.” jak ważne jest środowisko, na rozwój obiektu?” Podałem przykład bażanta, zamiast ludzkiego płodu.-wskazałem na zapiski psychopaty- Na koniec dwie kartki Ivana Coelho – wstałem zmęczony od stołu. – jest tutaj możliwość przemycenia wódki? – uniosłem brew – fajki mamy, zabrałem naszemu koledze z kanałów – uśmiechnąłem się, pociągając nosem. – trzeba oblać nasz gwarantowany sukces, literacki… nobel też by wyszedł, za powieść fantastyczna. – mruczałem, gdy on przeglądał, co tam w sumie posklejałem. Ruszyłem do swojego pokoju, mrucząc na odchodnym, że za chwile wrócę.
Nie powinienem mu ufać, jest zwykłym mordercą, który spędził kilka ładnych lat tutaj, wśród innych kryminalistów. Powinienem znów, wrócić myślami do swojej ucieczki. W pokoju wziąłem kartkę z tymi zajęciami. Dalej nie wiem, które da mi możliwość wyjścia, choć na chwilkę.
Zrobiłem sobie kawę i wróciłem, po godzinie. Usiadłem znów na swoim miejscu. Popatrzyłem na chłopaka, który naniósł trochę poprawek i swoich pomysłów.
-Naucz się to przedstawiać. Ja swoją część kabaretu odje.bałem-popatrzyłem mu w oczy i napiłem się, po omówieniu co i jak wróciliśmy do siebie.
Na drugi dzień, gdy mieliśmy to przestawiać, zabrałem ze sobą zapas chusteczek. Gdy chłopak opowiadał, ja przewijałem slajdy zdjęć omawianych rzeczy. Było lepiej niż wczoraj, chyba. Gdy skończyliśmy, popatrzyłem na nauczycielkę.
- Wiemy, że nie jest to idealne, jednak myślę, że jest to ciekawe zagadnienie. – wbiłem w nią wzrok.
<Seo-Joon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz