Po chwili zastanowienia wstałem i zdeklarowałem chłopakowi, że idę z nim.
- Co chcesz dokładnie zrobić? - zapytałem spoglądając na niego.
- Myślałem o jakimś małym żarcie. Co ty na to?
- Im? Zawsze. Masz już jakiś plan?
- Hmm...nauczycieli nie ma, tak?
- Yhm. Wszyscy razem z panem Szczypiorem w ochronie pojechali coś załatwiać. Został tylko pan Arthur, który przecież zawsze wszystko ma gdzieś.
- Idealnie. Pasowałoby mu o wszystkim powiedzieć, żeby jak coś wiedział. Zgodzi się?
- No pewnie.
- Pomyślałem, żeby zrobić tak jakby scenę z horroru.
- nooo...to może się udać. Wiesz mniej więcej co chcesz zrobić i co ci potrzebne?
- Tak.
Od razu pobiegliśmy do nauczyciela, którego wybudziliśmy ze snu. Oczywiście na wszystko zgodził się z wielkim uśmiechem. Całą trójką poszliśmy szukać potrzebnych przedmiotów. Pomieszczenia najstarszej osoby w szkole o dziwo przetrwały, więc razem z mężczyzną weszliśmy, aby się rozejrzeć. Tutaj znaleźliśmy wszystko, czego potrzebowaliśmy - nawet wielką maszynę do wytwarzania mgły.
- Zostawiam was. Radźcie sobie dalej sami. Jakbyście czegoś jeszcze potrzebowali, to drzwi zostawiam otwarte. Sam z wielką chęcią zobaczę całe widowisko.- po tych słowach nauczyciel poszedł na swoje wcześniejsze miejsce.
Koło wybranych uczniów czerwoną farbą, lub drapiąc w ziemi patykiem, napisaliśmy teksty typu: "nie oglądaj się za siebie", "masz ostatnią szansę" lub "nie patrz w lustro" ( gdy koło kogoś pojawił się taki napis, zawsze obok postawiliśmy ramkę po obrazie, którą wcześniej w dużej części pomalowaliśmy srebrną farbą, a w rogu umieściliśmy zdjęcie jakiegoś potwora.) Wszystko wyglądało bardzo realistycznie. Wszędzie leżały głowy lalek, kawałki prześcieradeł i innych gratów. Oczywiście nie obeszło się bez czerwonej farby. My sami postanowiliśmy nie wcielać się w żadną Krwawą Merry, czy kogoś w tym stylu. Chcieliśmy, aby chociaż ten jeden raz, wszyscy poczuli się jak w prawdziwej szkole morderców, a nie psychopatów. Ubabraliśmy się farbami, założyliśmy potargane ubrania, wzięliśmy znalezione noże kuchenne i inne atrapy, po czym ruszyliśmy włączyć maszynę, aby zrobiła odpowiednią ilość mgły. I tak właśnie zaczęło się nasze przedstawienie.
<Ivan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz