niedziela, 7 kwietnia 2019

Od Ivan'a C.D Seo-Joon

Wpatrywałem się w karła, dalej naciskając. Przestałem gdy poczułem, ze tracę kontrolę.- zadrżała mi dłoń. Odsunąłem się, prychnąłem pod nosem, że też Ivan reaguje na krzywdę chłopaka. Nauczyciel był w szoku. Przynajmniej nie ja będę karany.
- jeśli myślisz, że to ujdzie ci bez…
-dobrze wiesz, że mi to ujdzie – odpowiedziałem nauczycielowi. Zadowolony z bezkarności. Ciekawiło mnie, czy on wie o moim istnieniu. Jeśli chłopak, będzie trzymać gębę na kłódkę, wszystko pójdzie gładko. 
- następnym razem się nie wtrącaj, bo coś czuję, że spać spokojnie nie będziesz mógł – wymamrotałem do pokaleczonego chłopaka. Klepnąłem go w plecy i stanąłem od nich na dobre parę metrów. Gdy się nauczyciel uspokoił, ruszył w stronę samochodu.
-oczekuje wysokiego wyroku – wysadziłem w jego stronę z szerokim uśmiechem. Przez całą drogę wpatrywałem się w Swo-Joon’a. Śpiewałem pod nosem kołysankę po rosyjsku. Zmieniłem parę słów na przekręcenie, złamanie lub krzywda. Przez drogę, dziadek wymyślił izolatkę, dopóki nie wymyśli co ze mną zrobić. No Ivan… fajnie się będziesz bawić. Pomachałem różowo-włosemu paluszkami, by nie czuł się za bezpiecznie. Usiadłem na zimnym betonie. Bezpiecznie, cicho, ciemno. Po jakimś czasie, po prostu się wycofałem. 
*
Nie wiedząc do końca co się stało, rozglądałem się dookoła. Nie pamiętałem nic od kłótni z chłopakiem. Pobiliśmy się? Dlatego tutaj jestem? Miałem wrażenie, ze śniło mi się jak prawie pociąłem seo-Joon’a… Dziwny sen. Nic nie rozumiałem, westchnąłem a po chwili otworzono drzwi a w nich X. Zmarszczyłem brwi, o co może mu chodzić.
- myślę, że roboty na rzecz szkoły ci wystarczą – powiedział oschle.
- ale za co? – spytałem, nic nie rozumiejąc.
- jeszcze się pytasz?! – zdziwiony wpatrywałem się w niego. Zrozumiałem, że lepiej bym siedział cicho. Wziąłem głęboki wdech.
- Nie wiem, co się ostatnio działo – oznajmiłem - nie pamiętam bym coś przeskrobał- mówiłem usiłując sobie przypomnieć. 
-Już wypad, jutro o 4 rano, zaczniesz prace. Ruszyłem się z miejsca. Co jest?! Wróciłem do namiotu i uśmiechnąłem się do Seo-Joon’a.
-ominęło mnie coś, prawda? – spytałem. Nie odezwał się… - coś nie tak? – dopytałem. – Pobiliśmy się podczas kłótni? Nie pamiętam za co trafiłem do izolatki – wyjaśniłem i delikatnie się uśmiechnąłem. – jutro mam mieć jakieś prace – mruczałem i chciałem przeczesać włosy, ściągnąłem z nich gumkę i roztrzepałem je. 

<Seo-Joon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów
CREDITS
Art Texture1 Texture2