Spojrzałem na Kuroi'ego.
- Już tam terrorysta...- mruknąłem podnosząc się z ziemi.
Wyszedłem za chłopakiem z namiotu.
- No i gdzie chcesz iść?
- Nie wiem. Gdzie kolwiek. Jak najdalej od namiotu i ptaka.
- No dobra. Jak chcesz. - powiedziałem ostatni raz spoglądając na kruka siedzącego w namiocie. - więc tym razem ja wybieram drogę. - pociągnąłem go w zupełnie inną stronę.
- Hm? Gdzie my idziemy?
- Zobaczysz.
Miejsce, które wybrałem znajdowało się zupełnie na drugim końcu podwórka. Przy okazji zobaczymy jak idą prace na budowie. Dzisiaj było ciepło, więc stwierdziłem, że połazić pomiędzy jeziorami możemy. Nie powinno być nikogo. Większość dopiero przychodzi tam w okresie letnim, nie wiosennym. Niestety nie mogło się obejść bez spotkania bijącego się Estebana i biegającej jak głupia Christine, która musiała nas zaczepić.
- Ej, ej, ej! Czekajcie! Gdzie idziecie? - mówiła biegnąc w naszym kierunku.
Spojrzałem na nią nie odpowiadając, przez co uśmiech na jej twarzy zmalał.
- No wiecie co. Wszyscy są zajęci i nie mają czasu gadać, a wy nawet nie chcecie się przywitać. Nie obchodząc się dziewczyną, ruszyłem z miejsca. Przeszedłem parę kroków, gdy znowu wlazłem na X'a, na co parsknął śmiechem.
- Ty naprawdę jesteś ślepy. - mruknął wrednie się uśmiechając. - to chyba twoje.- wyciągnął z kieszeni okulary i założył mi je na głowę.- budynek odbudowany i gotowy do zamieszkania. Praktycznie wszystkie rzeczy już odkupiliśmy. Jakby czegoś jeszcze wam brakowało, to w ciągu najbliższego tygodnia powinno się pojawić.
- Budynki odbudowane?! - wrzasnęła Christine. - niesamowite! Nareszcie nie będę miała w pokoju dziury za obrazem! - nauczyciel zdziwił się słysząc słowa "dziura za obrazem". Pewnie by ją jeszcze o coś wypytywał, ale od razu pobiegła w stronę budynku.
Ominęliśmy biało-włosego zostawiając go samego, a my ruszyliśmy w dalszą drogę do naszego wcześniejszego celu. Pójście od razu do budynku nie byłoby dobrym pomysłem. Zapewne panuje tam harmider większy niż zwykle, więc najlepiej było przeczekać parę godzin. Już bez żadnych doszliśmy do jezior. Na pobyt w takim miejscu pogoda była doskonała. W razie ewentualnego wpadnięcia do któregoś ze zbiorników wodnych, nie zamarzniemy.
<Ivan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz