Przez chwilę patrzyłam z zamyśleniem w stronę chłopaka, jednak bardzo szybko w moich oczach na nowo zawitała obojętność. Nie spieszyłam się zbytnio, często i tak zajęcia zaczynają się parę minut później.
- Jak się pewnie domyślasz, odpowiem ci na następnej przerwie, możesz być o to spokojny - mruknęłam trochę niezrozumiale, po czym wyminęłam mojego rozmówcę i ruszyłam w stronę sali. Nie obchodziło mnie to, kto jest aktualnie ze mną na lekcji. Nigdy nie odczuwałam tej nieodłącznej potrzeby poznania imion i zapamiętania twarzy osób, z którymi chodzę do jednakowej klasy. Czy zatem prawdopodobne jest to, że ten chłopak, z którym przed chwilą rozmawiałam, również znajdował się na tych samym zajęciach, co ja? Jest to możliwe, ale raczej nie trzymałabym się kurczowo tej wersji. To byłby zbyt duży zbieg okoliczności.
Siedziałam na swoim miejscu, gdzieś z tyłu klasy, od razu przy oknie, nie przejmując się tym, że lekcja się już zaczęła. Wpatrywałam się w bliżej nieokreślony punkt za szybą, myśląc jednocześnie o wszystkim i niczym. Nie rozpoznawałam nawet głosów, kiedy poszczególni uczniowie odpowiadali na zadane pytanie czy po prostu wtrącali jakieś swoje komentarze na temat wypowiedzi, którą opacznie zrozumieli. Wszystko zlało się w jeden, monotonny obraz, a był on podobny do setek innych, które powstają w mojej głowie każdego dnia. Może dlatego lekcje nigdy nie były jakoś szczególnie ciekawe i zajmujące? Bo po prostu na nich kompletnie nie uważam, nawet nie odróżniam poszczególnych słów nauczyciela prowadzącego zajęcia. Bardziej niż wywody, jakie on nam tu prezentuje, interesują mnie moje własne, które wymyślam i na bieżąco gdzieś zapisuję.
W gruncie rzeczy, lekcja minęła dosyć szybko, więc nie trwałam w jednej pozycji zbyt długo. Znudzona, wkrótce opuściłam salę, o wiele wcześniej niż pozostali. Nie spieszyłam się, ale jednak wolałam jak najszybciej załatwić sprawę z tym człowiekiem, z którym prowadziłam niezwykle emocjonującą rozmowę na poprzedniej przerwie. Chyba to była najdłuższa konwersacja w tej szkole, w której brałam czynny udział. Nie lubię rozmawiać z innymi, zbyt często po prostu się wyłączam, albo nie mam ochoty na jakikolwiek kontakt z innymi. Jeżeli już muszę wyrazić swoje zdanie, to robię to tak szybko jak mogę.
Odszukanie chłopaka nie zajęło mi dużo czasu, tak jakoś od razu rzucał mi się w oczy, kiedy pojawiał się w zasięgu mojego widzenia.
- Nie powiem ci nic fantastycznego i spektakularnego, więc nie oczekuj firewerków. W końcu nie będę obiecywać wielkich rzeczy obcemu człowiekowi, który znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze - powiedziałam kiedy byłam w takiej odległości, że spokojnie mógł mnie usłyszeć - Proponuję milczenie w zamian za milczenie. W końcu nie tylko ja łamię regulamin tej szkoły, wymykając się w trakcie ciszy nocnej z budynku. Zdaję sobie sprawę, że opuszczenie w nocy swojego pokoju jest o wiele lżejszym wykroczeniem niż wyjście do miasta, więc jeśli zrobisz coś niedozwolonego, a ja będę tego świadkiem, to nie wydam cię nikomu, choćbyś nie wiem co zrobił. To czy ty również będziesz stosował taką filozofię to tylko twoja sprawa i nie mój problem. Oczekuję tylko dochowania tajemnicy, jeśli chodzi o wczorajsze, bo możesz być pewny, że postaram się abyś mnie już nigdy nie złapał... Chyba, że będziesz codziennie w nocy czatował przed budynkiem "C", w co szczerze wątpię - oparłam się ramieniem o ścianę, powstrzymując jakoś chęć gwałtownego i niespodziewanego odwrócenia się i pójścia gdziekolwiek - Jeśli masz obiekcje, albo po prostu uważasz, że twoje milczenie ma o wiele większą cenę to śmiało, możesz kablować, jakoś będę musiała to przeboleć. Może to by znaczyło, że pochopnie osądziłam tutejszych ludzi i nie wszyscy są idiotami... Gdyby ci było mało to proszę bardzo, zaproponuj coś wspaniałego. W każdym razie, daję ci czas do namysłu, może w tym czasie wymyślisz ofertę, która jest o wiele bardziej warta tego, żebyś ją przyjął. Masz na to całą następną lekcję - odetchnęłam głęboko kiedy skończyłam mówić. Nie wiem czy byłabym zdolna wygłaszać przemówienia w obecności kilkudziesięciu osób, skoro mówienie do jednego człowieka mnie psychicznie wykańcza - Gdybyś nagle się zainteresował tym, kogo wczoraj zobaczyłeś to chyba warto byłoby się profilaktycznie przedstawić... Jestem Mauvais Yatsumura - nie czekając na odpowiedź, ruszyłam na zajęcia wychowania fizycznego. Doprawdy, moja ulubiona lekcja z ulubionym trenerem. Szczerze to obeszłabym się bez niej, ale niestety zajmuje większą część mojego podziału godzin. Niestety.
<Oscar?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz