wtorek, 26 marca 2019

Od Ivan'a C.D Seo-Joon

Popatrzyłem na chłopaka po drugiej stronie.
- pamiętaj, kto wygra. – zaśmiałem się i zacząłem. Nie szło najgorzej… przynajmniej mi. Mimo że wolę koszykówkę, jakoś mi się udawało ogrywać chłopaka, który zaciekle próbował się bronić. Wzrost to nie jest jego mocna strona. Później zacząłem mieć problem, wygrywał. W pewnym momencie dostałem piłką w twarz, zmarszczyłem brwi, masując nos. Poszedłem po piłkę.
- koniec wygrałem!- usłyszałem chłopaka.
- no ej. – zacząłem z lekką pretensją w głosie. Ruszyliśmy odnieść piłkę.- no to jak tak pięknie wygrałeś, to tak samo pięknie, stawiasz piwo – zaśmiałem się. Wyprostowałem się, po odłożeniu piłki. –przynajmniej, przeszukaliśmy schowki i wiemy, że w nich nie znajdziemy nic ciekawego. –powiedziałem – chociaż coś mi tutaj nie pasuje. Szkoła, jak to ma prawo się w ogóle tak nazywać, jest postawiona na korytarzach, tunelach, piwnicach, nad laboratorium naukowca, eksperymentującego na ludziach. Skąd on brał tych ludzi? – uniosłem brew – o no tak, czy tamta ręka należała do robotnika? – zaśmiałem się. – mam nadzieję, że szybko tam znów zejdziemy – sam prawie nie wierzyłem, w to, co właśnie powiedziałem. Ostatnio niemal umarliśmy. Bardzo jestem jednak ciekaw, całego tamtego miejsca i nie odpuszczę sobie tego. Teraz mogłem w spokoju wrócić z kaczką do namiotu. Gdzie analizowaliśmy notatki ze skrzynki, szkoda, że w całej katastrofie straciliśmy zapiski psychopaty.
- za chwile przyjdę – oznajmiłem i usiadłem, gdzieś blisko pokoi nauczycieli. Chciałem się zorientować, gdzie jest jaka broń. Gdy jednak nic takiego nie zobaczyłem… w sumie nie mieli okazji mi nawet pokazać, czy taką mają. Poszedłem do skrytki na narzędzia. Powinna być przynajmniej siekiera, jednak żebyśmy przeszli, razem z nią do podziemi niezauważeni, nie będzie znów takie proste. W końcu gdzie coś takiego schowamy? Znalazłem ostrzałkę… super. Szperając w pudłach, skaleczyłem się. Wyciągnąłem piłę. Nie lubię tego narzędzia. Dam ją chłopakowi. Zawsze ją łatwiej schować niż siekierę. Z nią wróciłem do namiotu, omijając najczęściej uczęszczane trasy nauczycieli.
- nie ma sensu prowokować, by pokazali nam, gdzie mają broń… - zamruczałem, widząc, że chłopak rozrysowuje jakiś plan. Nie przeszkadzałem mu w tym i znów wyszedłem. Może wpadnę na coś jeszcze przydatnego? Pasowałoby. Zaniosłem komórkę, by ją naładować, może się przydać, chociażby jako głupi zegarek. Ostatnio siedzieliśmy tam zdecydowanie za długo. Śrubokręt… To nie jest głupie. Poszedłem do tamtego schowka, bez większego znalazłem taki i zacząłem szlifować na szpic. Super, zawsze coś. Znalazłem też sekator. Wątpię by, nam się przydał. Wróciłem wieczorem do namiotu.
- idziemy gdzie wszyscy pójdą spać, czy wolisz iść kiedy indziej? O,przyznaj, ze miło się grało. - powiedziałem znów uśmiechnięty.

<Seo-Joon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów
CREDITS
Art Texture1 Texture2