- Na placu.
- Rozumiem, że idąc tam specjalnie chciałeś uniknąć tych paru godzin spędzonych z tym dziadkiem.
- Nie. Po prostu zaspałem.
- Co ty tam robiłeś? - zapytał z lekkim zdziwieniem. - przecież poszedłeś spać wcześniej ode mnie.
- Nie mogłem zasnąć. - mówiłem patrząc z niechęcią na jedzenie. - jak usnąłeś to poszedłem na plac. Siedziałem tam dobre parę godzin, a nad ranem usnąłem. - odsunąłem od siebie talerz. Dzisiaj w ogóle nie miałem apetytu. Jak tylko spojrzałem na jedzenie, to robiło mi się nie dobrze.
Nie siedzieliśmy długo, bo zaraz przybiegł nauczyciel.
- No co wy?! Jeść to szybciej! Ja już zdążyłem zjeść dwie dokładki, a wy nawet jednej porcji nie dokończyliście! Ruchyyy!!! - wykrzykując ostatnie słowo aż podskoczył.
Czym my sobie zasłużyliśmy? Z nim nawet godzinę trudno wytrzymać, a my zapewne pomęczymy się jeszcze dłużej. Za parę minut zgonił nas z ławek i kazał iść za nim.
- A jak pan myśli...- zaczął Ivan, jednak dziadek od razu mu przerwał.
- Zamknij się! Ciągle tylko kłapiesz i kłapiesz tą jadaczką!
- Ale niech mi pan da dokończyć.
- Nie!
Cierpliwość Szczypiora została całkowicie wykorzystana. Nagle zaczął niepokojąco wymachiwać swoją laską i gonił chłopaka. Stałem sam jak słup i obserwowałem całą sytuację. Mimo, że stałem z grobową miną, to tak naprawdę w środku śmiałem się się jak nigdy. Ten widok był po prostu bezcenny.
- Kur.wa, pomocy! Nie stój tam jak słup! - Ivan wpadł w lekką panikę, ponieważ Szczypior nie dawał za wygraną i wytrwale go gonił.
- Nie krzycz! - krzyczał nauczyciel dźgając co jakiś czas chłopaka w plecy.
Wiedziałem, że jeśli nic nie zrobię, to albo będą tak biegać do samego wieczora. Tylko jeden plan przyszedł mi do głowy, przez który pewnie będę miał przeje.bane, ale nie mogłem ich tak zostawić. Ruszyłem w kierunku drzewa, koło którego co jakiś czas przebiegali.
- Ej! Miałeś mi pomóc!
Teraz na pewno wzrok wszystkich uczniów był skierowany na nas. Wziąłem talerz i wlazłem na drzewo. Gdy Ivan przebiegł zawisnąłem do góry nogami na drzewie i rozbiłem talerz na nauczycielu. Zaraz po tym chłopak się zatrzymał. Nauczyciel upadł.
<Ivan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz