poniedziałek, 18 marca 2019

Od Seo-Joon'a C.D Ivan


Gdy psychopatą atakował Ivan'a, zorientowałem się, że to coś za nami już wstało i było jeszcze bardziej wściekłe niż wcześniej. Wybiegłem z celi, wpychając do niej mężczyznę i zatrzasnąłem drzwi.
- Mam nadzieję, że to nie jest żaden jego... - nagle drzwi otworzyły się z wielkich hukiem. Stanął w nich naukowiec z tym czymś, czego nie było nazwać człowiekiem. - wynalazek... - wymamrotałem kiedy nastała chwila ciszy.
Wiedząc w jakim niebezpieczeństwie jesteśmy, pobiegliśmy w głąb lochów. Tak źle jak jest teraz, nie było bardzo dawno. W każdej celi ktoś (lub coś) siedzi, a on zawsze może ich wypuścić. To nie mógł być nasz koniec. Jesteśmy za młodzi żeby umierać...bynajmniej bez powodu. Widząc tamtą dwójkę biegnącą za nami, zacząłem rozglądać się w poszukiwaniu jakiegokolwiek przedmiotu. Dlaczego nie ma tu kompletnie nic?! Na tyle ludzi na tym świecie to my ciągle znajdujemy się w jakiejś beznadziejnej sytuacji. Psychopata zaczął gadać coś w języku, którego niestety nie znałem. Byli daleko za nami. Zatrzymałem się. Nie możemy w końcu wiecznie uciekać.
- Co ty robisz? 
- I tak prędzej, czy później dobiegniemy gdzieś w ślepy zaułek. Lochy nie będą się ciągnęły w nieskończoność.
Odstawiłem ptaka na bok, zdjąłem bluzę i przykryłem go nią. Może po jakimś czasie się ogrzeje i będzie w stanie nam pomóc.
Wyciągnąłem z kieszeni dwa noże i dałem jeden chłopakowi.
- Mamy szczęście, że wziąłem chociaż to. Gdybym spodziewał się, że spotkamy tego idiotę, to może wziąłbym coś innego.
- Ważne, że nie stoimy z pustymi rękami...- mruknął Ivan. - do najłatwiejszych zadań to nie będzie należało. - dodał, gdy byli już znacznie bliżej.
Chcąc, czy nie musiałem się z nim zgodzić. Może i znajdowałem się już w gorszych sytuacjach, ale przez miejsce, w którym się znajdowaliśmy mogło to się szybko zmienić. Wokół nas pełno celi z wariatami. A to nas nazywają psychopatami... Im bliżej byli, tym bardziej zaczynałem w nas wątpić. Nawet jeśli przeżyjemy, to na pewno nie wyjdziemy z tego cali. Stałem nieruchomo, czekając aż znajdą się w odpowiedniej odległości. Już nie mieliśmy odwrotu. Głupia mapa...gdyby nie ona, prawdopodobnie siedzielibyśmy spokojnie w namiocie. Bitwa się rozpoczęła. Już sam jej początek, nie wróżył najlepszego zakończenia.

<Ivan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka z Ministerstwo Szablonów
CREDITS
Art Texture1 Texture2